niedziela, 22 lipca 2012

Imagine #5

Na początku chciałabym zadedykować tego imagina mojej Kochanej Przyjaciółce. DZIĘKUJĘ :* Ty wiesz za co ;)

To był jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu. To właśnie dzisiaj wasza nowo narodzona córeczka, Anna po raz pierwszy spędzi noc w domu. W domu, który Louis kupił z okazji waszej pierwszej rocznicy ślubu. Wybierał tak, aby dziecięcy pokój, w którym właśnie usypiał dwójkę waszych pociech, znajdował się tuż obok waszej wielkiej, ale jakże przytulnej sypialni. Louis nie mógł się już doczekać, aby uśpić noworodka. Dzięki temu zmęczona po całym dniu opieki nad dzieciątkiem mogłaś iść się położyć. Leżałaś w waszym wielkim łożu ze słuchawkami w uszach. Słuchałaś właśnie jednej z twoich ulubionych piosenek zespołu, w którym śpiewa Louis. Otulona ciepłą kołdrą odpływałaś słysząc anielski głos Tomlinsona. Nie słyszałaś kroków. Dopiero ugięcie się łózka pod czyimś ciężarem poinformowało Cię, że w pokoju nie jesteś sama. Nie musiałaś się nawet odwracać. Od razu wiedziałaś kto to był. Jego charakterystyczny zapach, który sama mu wybrałaś zdemaskował Louisa. Mimowolnie uśmiech zagościł na twojej twarzy. Chwile potem poczułaś jak przytula się do Twoich pleców swoim umięśnionym torsem. Objął Cię delikatnie silnymi ramionami. W takich chwilach zawsze czułaś się bezpieczna i kochana. Lou ostrożnie wyjął ci jedną ze słuchawek i włożył do swojego ucha. Bez trudu poznał piosenkę. W końcu sam ją tyle razy śpiewał przed tysiącami ludzi. Sięgnął po Twoją mp4 i wyłączył ją, odkładając na klonową szafkę nocną znajdującą się tuż obok łózka. Chwilę później powrócił do poprzedniej pozy, a Twoim uszom dało się słyszeć cichy śpiew płynący prost z Louisa ust. Zaczął stopniowo ściszać głos. Każde jego słowo działało na ciebie relaksująco. Teraz już powoli zaczęłaś odpływać w sen.
-Dobranoc, kocham Cię -wyszeptał do twojego ucha. Delikatnie pocałował Cie w czubek głowy po czym i on zasnął.

1 komentarz:

Dzięki Tobie właśnie jakaś panda dostała jedzenie ;) Taki joke. Dziękuję za komentarz :)