wtorek, 24 lipca 2012

Imagine #6

- Liam pośpiesz się !! - poganiałaś swojego chłopaka- już piętnasta, za godzinę masz próbę!
-Chwila! Mam Mały problem z krawatem.
Pośpiesznym krokiem przemierzyłaś korytarz kierując się w stronę łazienki, w której siedział Liam. Stukot purpurowych szpilek wypełnił cały korytarz. Otworzyłaś drzwi łazienki, a twoim oczom ukazał się Liam. Ubrany w spodnie od garnituru i biała koszulę bezskutecznie mocował się z krawatem. Jego dosyć już długie włosy podwijały się na końcach tworząc artystyczny nieład, który dodawał Liamowi jeszcze więcej uroku. Słysząc, że weszłaś do łazienki odwrócił się do Ciebie z wdzięcznością w piwnych oczach.
-Daj mi to głuptasie -złapałaś go za końce od krawata i pocałowałaś w usta, po czym powróciłaś do wiązania.
- O  i proszę gotowe!
-Dziękuję Skarbie- Liamowi najwyraźniej ulżyło, że ten problem ma już z głowy.
Opuściłaś łazienkę i skierowałaś się do korytarza, gdzie nałożyłaś beżowy długi płaszcz. Liam po chwili wyszedł z łazienki i narzucił marynarkę. Spojrzałaś na niego. Był bardzo przystojny. Garnitur doskonale podkreślał wysportowaną sylwetkę, na którą tak długo pracował.
-Gotowy ?-zapytałaś
-Jak nigdy

Wyszliście z Waszego apartamentu położonego 20 kilometrów na północ od Birmingham. Chłopak wyłączył alarm swojego BMWx6 po czym otworzył drzwi ze strony pasażera, abyś mogła wejść do auta. Dzisiejszy koncert miał się odbyć w Sheffield. Droga na miejsce zajęła wam mniej więcej 45 minut. Przez cała podróż Liam nie okazywał oznak presji pod jaką tak na prawdę był.

Gdy dotarliście do hali koncertowej musieliście się rozdzielić. Pocałowaliście się na pożegnanie. Dopiero Niall wołający Liama przerwał Wam tą magiczną chwilę.
-Liam!! Chodź!! Za pięć minut zaczynamy!! -pomimo tego, że zostało im tak niewiele czasu blondyn znalazł czas na pochłonięcie hamburgera. Cały Niall.
-Powodzenia kochanie-życzyłaś swojemu chłopakowi, po czym sama udałaś się do pobliskiej restauracji, w której czekały już na Ciebie Eleanor z Perrie.

-Danielle!!-długowłosa piękność jaką była Eleanor wołała do Ciebie.
Ruszyłaś do stolika, w którym siedziały. W restauracji nie było wielu gości, ale pare osob wydawało się rozpoznawać kim jesteście. Nie zważając na to przywitałaś się z dziewczynami ignorując tym samym spojrzenia gapiów.
-Długo Wam się zeszło. Daddy Directioner po raz pierwszy się spóźnił- Eleanor spojrzała na Perrie znacząco-Louis był w szoku, że Liam odebrał mu tytuł spóźnialskiego-dziewczyna była bardzo rozbawiona tą sytuacją. W odpowiedzi tylko się uśmiechnęłaś.
Wspólny posiłek minął wam bardzo szybko. Do koncertu waszych chłopaków zostało jeszcze 20 minut, ale postanowiłyście udać się od razu na halę. Zapłaciłyście za dania i z podekscytowaniem wyszłyście z restauracji.
Gdy tylko tam weszłyście waszym oczom ukazała się wielka arena z tysiącami miejsc, które teraz tylko nieliczne były wolne. Jeden z ochroniarzy zaprowadził was do pierwszego rzędu gdzie znajdowały się wasze miejsca. Zajęłaś miejsce pomiędzy przyjaciółkami. Perrie była podekscytowana jak koliberek na kofeinie. Wcale jej sie nie dziwiłaś. To był jej pierwszy koncert, na którym jest oficjalną dziewczyną Zayna. Rozejrzałaś się dokoła. Wszędzie były nastolatki. Niewiele młodsze od ciebie samej. Dużo z nich trzymało karteczki z różnymi tekstami skierowanymi do chłopaków. Zaśmiałaś się głośno widząc napis na niebieskim brystolu   "Liam!! I also don't like spoons!!!"    Przypomniało ci to śmieszną przygodę Liama z łyżkami.

Nagle światła zgasły pozostawiając publiczność w ciemnościach. Fanki na moment zamilkły.
-WE LIKE NA NA NA....- Światła rozbłysły, a na scenę wbiegła cała piątka z One Direction. Fanki zaczęły piszczeć z podekscytowania, niektóre płakały, a inne prosiły towarzyszki, aby je uszczypnęły nie wierząc, że widzą swoich idoli na żywo. Zaczęłaś podskakiwać i śpiewać tekst piosenek razem z chłopakami, którzy stali się dla Ciebie niema rodziną. Eleanor i Perri nie czekając długo dołączyły do ciebie. Liam szukał wzrokiem twojej osoby. Gdy już odnalazł Cię, ciepło uśmiechnął się do ciebie dając ci w ten sposób znać iż cały stres był niepotrzebny.

Tuż przed piosenką "Moments" Liam zabrał głos:
-Słuchajcie. Wśród nas jest jedna bardzo ważna dla mnie osoba, która uczyniła moje życie lepszym, cieplejszym.
-Och, Liam, kochanie! Dziękuje, dziękuję! Ja też widząc ciebie płonę z miłości - Louis wydurniał się na scenie, wywołując salwy śmiechu ze strony publiczności. Liam wzrokiem przekazał Louisowi, że zamorduje go po koncercie za to że mu przerwał.
-Powracając... Danielle, Kochanie, mogłabyś powstać?
Na sali dało się słyszeć ciche szepty. Wszyscy rozglądali się szukając Cie. Powstałaś. Liam podszedł do ciebie i uklęknął. Zadrżałaś. Chłopak wyją z kieszeni małe, granatowe pudełeczko. Gdy go otworzył zobaczyłaś brylantowy pierścionek. W twoich oczach pojawiły się łzy szczęścia.
-Danielle, wyjdziesz za mnie ? - patrzył na ciebie oczami pełnymi obaw, że go odrzucisz. Z publiki ktoś krzyknął "tak", reszta czekała z niecierpliwością na twoją odpowiedź.
-TAK!!- płakałaś, nie mogłaś powstrzymać łez. Liam wciągnął cię na scenę i mocno pocałował w usta. Publika zaczęła klaskać. Gdy już się od siebie oderwaliście twój przyszły mażłonek przemówił.
-Ta piosenka jest Kochanie zadedykowana tylko tobie najdroższa.
Powróciłaś na miejsce. Liam podszedł na środek sceny i patrząc Ci się prosto w oczy śpiewał swoją solówkę. Z Głośników dało się słyszeć pierwsze słowa " Moments"
Perrie objęła Cię ramieniem, Eleanor położyła prawą rękę na twoim kolanie gratulując ci zaręczyn. W tym momencie byłaś najszczęśsliwszą osobą na świecie.

6 komentarzy:

  1. Jakie to cudne *____* /MArchewaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej!

    Sprawdź też mój blog, wiele mu poświęcam, pisząc właśnie 40. rozdział!
    Jestem bardzo dumna, ale... nie wiem, czy Ci się spodoba. Proszę przeczytaj chociaż jeden rozdział i skomentuj! Dziękuję <3

    www.ho-run.blogspot.com

    P.s: Zacznij czytać od początku, dużo się już działo, bądź w temacie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne ! (; / Potatooo / Paulaaaa

    OdpowiedzUsuń
  4. awwwwwi <3 jakie to słodkie *.* napisz jakiegoś o Niallerku, co? <3

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Tobie właśnie jakaś panda dostała jedzenie ;) Taki joke. Dziękuję za komentarz :)