piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział IX

Kolejnego dnia miałam mały opór jeśli chodzi o opuszczenie pokoju. Zastanawiałam się na jaką reakację ze strony mamy mam liczyć tym razem. W końcu wzięłam się w garść i w pidżamie zeszłam na śniadanie. Na moje nieszczęście zarówno mama jak i tata siedzieli przy stole. Przywitałam się z nimi. Gdy wyjmowałam mleko z lodówki przypomniałam sobie coś;
-Gdzie Michael ?
-Jak spałaś Lena odebrała go z Jeremym. Upierałam się, żeby go zostawili, a sami poszli odpocząć po weselu, ale oni koniecznie chcieli wziąć go od razu - mama wywróciła oczami. Strasznie lubiła Michaela i zapewne liczyła, że będzie mogła jeszcze się z nim trochę pobawić. Odszukałam pudełko z płatkami po czym usiadłam do stołu.
-Nigdy nie spodziewałabym się, że przyprowadzisz do domu jakąś gwiazdę- mama znów zaczynała
-Mówicie o Harrym ? -wtrącił tata
Obydwie pokiwałyśmy głowami.
-Wczoraj długo zastanawiałem się skad znam twarz tego chłopaka. To ten z One Direction, prawda?
Mój tata odkrył Amerykę ! Zaśmiałam się wyobrażając sobie jak analizuje w głowie skąd mógłby kojarzyć Stylesa.
-Tak tatusiu - powiedziałam pieszczotliwie
-Czyli w tym wywiadzie pare tygodni temu mówił o tobie? - uniusł znacząco brew. Nie myślałam, że jeszcze pamięta ten wywiad.
-Prawdopodbnie tak - zarumieniłam się.
Dalej nasza rozmowa zeszła na inny tor. Po posiłku poszłam na górę do siebie. Nie czekająć aż rozmyślę się chwyciłam za telefon i napisałam wiadomośc do Harrego.

"Przejdziesz się ze mną na spacer? 
     

                        *** PERSPEKTYWA HARREGO ***

Obudziłem się rano w wyjątkowo dobrym humorze. W sumie nie ma się czemu dziwić. Ciepłe promienie słońca przebijały się przez zasłony i wpadały do pokoju. Rozbudziłem się dość szybko co dla mnie było dziwne. Rozciągnąłem się na łóżku po czym omiotłem wzrokiem zabałaganiony pokój. Powoli wycząłgałem się z ciepłego łóżka. W samych bokserkach poszedłem do kuchni. Robiłem sobie kanapkę, kiedy do pomieszczenia wszedł mój współlokator.
-Cześc Louis - przywitałem się z zaspanym przyjacielem.
-No hej - odparł i podniósł stojącą na blacie butelkę z sokiem po czym napił się prosto z gwinta.
-Choć raz użyłbyś szklanki. Nie chce później widzieć twojej śliny w tym...
Nie lubiłem jak to robi. Choć prawdę mówiąc sam też zdarzało mi się robić. Louis wystawił do mnie język.
-Widzę, że masz dobry humor. Zapewne ma to związek z Lilianą? - po chwili dodał - Jak było? - opadł na krzesło stojące tuż obok mnie. Wyszczerzyłem się na samą myśl o niej.
-Bardzo dobrze
-To znaczy, żę całowaliście się.
-Może...- udawałem obojętnego
-No dobra, widze, żę to robiliście! Za dobrze cię znam Styles!
W odpowiedzi rzuciłem mu znaczące spojrzenie, które Louis odczytał jako twierdzącą odpowiedź.
-Jej rodziców też miałem okazję poznać.
Na początku Tomlinson nie rozumiał skąd moje rozbawienie tym faktem. Musiałem mu po krótce powiedzieć o okolicznościach zaistniałej sytuacji. Louis skwitował to śmiechem.
-Chyba żartujesz?! -ledwo wypowiedział te słowa i znów płakał ze śmiechu - Mieli wyczucie czasu!!
Widząc, że nie może się opanować trochę żałowałem, że w ogóle mu o tym powiedziałem, ale ufałem mu. Wiedziałem, że nikomu nie powie. Postanowiłem zmienić temat.
-A ty nie u Eleanor?
-Pracuje dzisiaj
-Aha.
Przez moment jedliśmy w milczeniu.
-Dobra- wstając od stołu poklepałem go po ramieniu - Idę się ogarnąć.
-Na razie Curly

Wróciłem do mojej dość typowo męskiej sypialni. Dookoła rozrzucone były ciuchy, na nocnej szafce stały dwie puste butelki po coli. Kiedyś Louis proponował, żebyśmy wynajeli sprzątaczke, ale w końcu uznaliśmy, że sami powinniśmy nauczyć się sprzątać. Prawda była taka, że jego pokój był najczęściej sprzątany przez Eleanor, która za każdym razem gdy nas odwiedziała nie potrafiła wytrzymać w bałąganie jaki Lou miał we własnej sypialni. Moim pokojem nie miał kto się zająć więc powoli przyzwyczajałem się do tego wszystkiego. Poza tym, nie dałbym swojej dziwczynie sprzątac tego. Czułbym się wtedy głupio. Ubrałem się w niebieską koszulkę znajdującą się na kupce rzeczy, które można spokojnie włożyć jeszcze raz,  jeansy wciągnąłem na białe bokserki Calvina Kleina. Cały czas myślałem o Lil. Chciałem ją gdzieś dzisiaj wyciągnąć no i zapytać o coś. Liczyłem się z tym, że może odmówić. Znaliśmy się w końcu nie tak bardzo długo. Jednak nadzieja wciąż była ze mną.  Klapnąłem na niespołane łożko w ręku trzymając telefon. Myślałem nad tym co by jej napisać. Obracałem w dłoni urządzenie, gdy jakby za pomocą telepatii dostałem od niej smsa. Motylki w brzuchu dały o sobie znać. Chciałbym spędzać z nią każdą chwilę. Jedna właśnie się przytrafiła. Szybko wstukałem odpowiedź.

****

W czasie oczekiwań na smsa poszłam się przebrać. Założyłam białą bluzkę z nadrukiem, czarne rurki i dżinsową bluzę. Wróciłam do pokoju, a tam czekał już na mnie sms.

"Jasne!. Podejdę pod ciebie za 20 minut"


Uśmiechnęłam się do telefonu. Musiałam ogarnąc jakoś włosy, które dzisiaj odmawiały posłuszeństwa. Zaplotłam więc warkocz kładąc go na prawym ramieniu i przeszłam do robienia delikatnego makijażu. Gdy wszystko było gotowe akurat zadzwonił dzwonek.
-Mamo wychodze !
Zbiegłam pośpiesznie po schodach mało się na nich nie zabijając w śliskich skarpetkach. Zamknęłam drzwi fronotwe. Przed furtką czekał już Styles. Przywitaliśmy się pocałunkiem w policzek.
-To gdzie idziemy? - zapytał i złapał mnie za rękę. Nasze dłonie splótł razem.
-A gdzie masz ochotę? - było mi naprawdę obojętnie. Byle po prostu być z nim.
-Hmmm, Hyde Park?
-Dobra- uśmiechnęłam się do niego.
Pomimo, że od parku dzielił nas spory kawałek szliśmy na piechotę.
-Jak po wczorajszym wieczorze? - zarumieniłam się mimowolnie.
-Pomijając kwestię twoich rodziców i płaczącego Michaela tak jak ci pisałem było cudownie - spojrzał mi w oczy. 
Spytałam go o to ponieważ czerpałam nie mała satysfakcję słysząc to prosto z jego ust. Nagle usłyszeliśmy pisk i głośny krzyk jakiejś dziewczyny za nami.
- O MATKO ! TO HARRY STYLES !!- dziewczyna trochę młodsza od nas stała po drugiej stronie ulicy, a za nią statko koleżanek.
-Rozdaj mi autografy a ja poczekam.
Nie przyzwyczaiłam się do tego, że Harry nie może wyjść nigdzie i nie zostać zauważonym. Jednak wiedziałam jak dla tych dziewczyn spotkanie swojego idola w realu jest niezwykłe i niepowtarzalne. Dziewczyny popiskiwały i ruszyły przez ulice. Kierowcy zaczęli trąbić na nie.
-Mam lepszy pomysł - spojrzałam na niego nie wiedząc o co chodzi, kiedy ten nagle pociągnął mnie za rękę. Zaczeliśmy biec. Hazza był zdecydowanie szybszy, ale wciąż  trzymał moją dłoń. Odwróciłam się na sekundę do tyłu. Fanki również biegły. Były co prawda spory kawałek od nas, ale nie poddawały się. Widziałam, że jedna wyciąga telefon i zaczyna robić nam zdjęcia.
-Tędy.
Skręciliśmy w pierwsza lepszą drogę na prawo. Trafiło na zatłoczoną ulicę. Tam zwolnilniliśmy. Trudno było zobaczyć coś poza głową osoby idącej tuż obok ciebie.
-To było szalone!!- wyzipiałam
-Coś mi sie wydaje, że Hyde Park odpada.
-To gdzie idziemy? Lub jak wolisz biegniemy. -zażartowałam wciąż nie mogąc uspokoić oddechu.
-Może do mnie?- chytrze popatrzył mi w oczy
-No to prowadź - rozłożyłam ręce
Złapaliśmy taksówkę trzy ulicy dalej. Przed domem Harrego - i jak się później dowiedziałam- Louisa byliśmy pól godziny później. Styles nie mógł wynajmować domu sam bo nie był jeszcze pełnoletni, dlatego Louis wziął go pod swoje skrzydła. 
-Louisa nie ma w domu? - zapytałam gdy chłopak otwierał drzwi
-Nie. Pojechał gdzieś. Wchodź i rozgość się. 
Ruszyłam prosto korytarzem. Po drodze przyglądałam się wszystkiemu na około. Dom był urządzony w jasnych kolorach. Albo Harry z Louisem świetnie odnaleźli się w roli projektantów wnętrz, albo wynajęli kogoś, aby się tym zajął. Byłam pod wrażeniem. Harry poprowadził mnie do salonu.
-Przepraszam za syf- zaczął zbierać pojedyncze części garderoby z kanap. Usiadłam na posprzątanej części i przyglądałam mu się z zainteresowaniem. 
-Często tak reagujesz gdy widzisz fanki? -zaśmiałam się
-Nie, ale czasami mały spontan nie zaszkodzi -mrugnął do mnie.- Chcesz coś do picia?
-Nie dzięki.
Harry wyniósł to co zebrał do innego pomieszczenia. W tym czasie telefon, który pozostawił na stole zawibrował. Gdy chłopak wrócił odczytał wiadomość i zwrócił się do mnie.
-Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko towarzystwu Eleanor i Louisa?
Co do Lou to miałam pewność, że nie, gorzej jeśli chodzi o El.
Harry chyba to dostrzegł.
-Zawsze mogę napisać im, żeby poszli gdzieś indziej.
-Nie, nie. Jest okej.
Chłopak usiadł obok mnie. Lewą dłoń położył na moim kolanie.
-Chodzi o Eleanor?
-Tak...
-Słuchaj, nie przejmuj się nią. Ona taka była dla wszystkich na początku. Nawet Louisa. -po chwili dodał - Rozchmurz się. Będzie dobrze- pocałował mnie w czoło. Jabłkowy zapach perfum uniósł się w powietrze. 
Parę minut później do domu weszli Lou z El.
-J E S T E Ś M Y!
Swoim przyjściem narobili tyle hałasu, że przez moment myślałam, że może jeszcze Liam, Niall i Zayn postanowili wpaść. 
-Miło cie widzieć Lili - powiedział do mnie Louis siadając z impetem na kanapie stojącej na przeciwko mnie. 
-Cześć Lilianna ! Hej Harry. - Eleanor miała wyraźnie lepszy humor. Ubrana w zieloną bluzkę i leginsy robiła wrażenie. Dużo dziewczyn oddałoby wszystko, żeby mieć taką figurę jak ona. Za Louisa też dużo by dały. Jej chłopak zaczął opowiadać jak jakiś facet mało nie wjechał w jego nowy samochód. El droczyła się z nim mówiąc, że to Louis nie umiał prowadzić tego auta. Robiła to w taki kokietujący sposób, że Lou pomimo wcześniejszych zaprzeczeń teraz był gotowy ustąpić i przyznać jej rację. Widać było, że dużo dla niego znaczy. El sprawiała, że czuł się szczęśliwy. I było to widać na sto kilometrów. Ich związek ma szanse przetrwać wszystko. To samo Danielle i Liama. 
Czterdzieści minut później Eleanor faktycznie stała się dla mnie milsza. 
-Liliana, to nie jest brytyjskie imię, prawda? -zapytała
-Nie, moja mama jest Polką, tata Anglikiem, ale zdecydowali, że pierwsze imię będę mieć Polskie. 
-Mamy dużo fanów w Polsce- wtrącił Harry
-Musicie kiedyś tam pojechać w trasę - zachęcałam ich 
- W przyszłym roku zamierzamy, ale może jeszcze w tym pojedziemy tam bardziej rekreacyjnie. Kto wie? - Louis puścił do mnie oko.
-A' propos - Harry siedzący tuż obok mnie zawahał się przez chwilę nie wiedząc jak ubrać myśli w słowa.- Za tydzień jedziemy na parę dni do Camber Sands-spojrzał mi w oczy- Pojechałabyś z nami? Wynajmiemy domek w jakimś odludnym miejscu z dala od fotoreporterów. 
Przez moment nie wiedziała co odpowiedzieć. To by było niesamowite móc pojechać z cała ich piątką, Perrie, Danielle i Eleanor. No, ale szczególnie z Harrym. Czułam na sobie trzy pary oczu. W końcu odpowiedziałam;
-Jasne chciałabym ! O ile wam to nie przeszkadza?
-Ależ skąd! -trudno w to uwierzyć, ale te słowa padły z ust Elki. 
-El ma rację -Louis przyciągnął ją bliżej siebie - No i Hazza by miał przy sobie swoją dziewczynę- znacząco spojrzał na przyjaciela.
 Zapanował cisza przerywana jedynie odgłosem tykającego zegara i szumem dochodzącym z ulicy. Louis nazwał mnie dziewczyną Harrego. Prawda była jednak taka, że sama nie wiedziałam kim dla niego byłam. Przyjaciółką, jak przedstawił mnie parę dni temu czy raczej kimś więcej. 

                       *** PERSPEKTYWA HARREGO ***

Louis idioto czy ty zawsze musisz taki być?! W myślach krzyczałem na przyjaciela. Zastanawiałem się jak na te słowa zareagowała sama Lil. Ale byłem zbyt zawstydzony tą sytuacją, aby spojrzeć jej w oczy. Dobrze, że zgodziła się  na ten wyjazd. Wreszcie Liam da mi spokój i przestanie wypytywać czy już jej proponowałem. Louis chyba wreszcie zauważył, że postawił nas w niezręcznej sytuacji bo jako pierwszy przerwał ciszę.
-Harry, uciekałeś znów przed fankami? To prawda?
Wzruszyłem ramionami. Wciąż byłem na niego zły.
-Na Twitterze tylko o tym piszą! - Louis nieudolnie próbował rozkręcić na nowo rozmowę. 
-Przepraszam, ale będę musiała się już zbierać -Lil wstała z kanapy.
-Odprowadzę cię- zaproponowałem. Wstając rzuciłem Louisowi wrogie spojrzenie. 

****
Pożegnałam się z Eleanor i Louisem. Na początku szliśmy na piechotę w ciszy. Nie wiem dlaczego słowa Lou tak wpłynęły na mnie. Zaryzykowałam i spytałam o to co od dawna siedzi mi w głowie.
-Harry?
-Mm..? -najwyraźniej wyrwałam go z rozmyślań.
Zatrzymaliśmy się. Rozejrzałam się wokół. Na szczęście ulica była prawie pusta. Było mniejsze ryzyko, że znów dorwą nas fanki Harrego.
-Chyba wiem o co chcesz spytać..- zmierzwił dłońmi włosy po czym spojrzał mi w oczy - Chcesz tego?
-A ty? -odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Wolałam, aby to on wypowiedział się na ten temat pierwszy. Harry westchnął i objął dłońmi moją twarz.
-Lil. Jak mógłbym nie chcieć być z tobą? -na moment przerwał po czym kontynuował- Gdy cię pierwszy raz zobaczyłem wiedziałem, że muszę za tobą pobiec. Jakaś siła przyciąga mnie do ciebie. Byłem załamany, gdy wsiadłaś do tamtego autobusu i zostawiłaś mnie samego na ulicy. Ale już parę dni później byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi. Lilianna, odkąd cię poznałem wszystko jest inne. Lepsze. Nigdy nie czułem czegoś takiego jak do ciebie. Głuptasie, Kocham Cię. Zrobiłbym dla ciebie wszystko. Wiem, że będzie trudno. Niektóre fanki nie będą cię tolerowały, ale to nie są nasze prawdziwe fanki. Prawdziwe wiedzą, że powinny szanować to kogo my mamy tutaj- wziął moją dłoń i położył na swojej pierwsi gdzie znajdowało się serce. Jeśli się nie zgodzisz będę zły, będę rozmyślał co zepsułem, ale uszanuję twoją decyzję. 
Zaparło mi dech w piersiach. Potrzebowałam chwili, aby wszystkie słowa dotarły do mnie. Czułam, że w oczach mam łzy. Cały świat znikł. Byliśmy tylko my. Wiedziałam,  że po takich słowach mogę zrobić tylko jedno. Złapałam chłopaka za bluzę, którą miał na sobie i mocno przyciągnęłam do siebie. Pocałowałam go w usta. Pocałunek był długi i wolny. 
-Czy to oznacza, że się zgadzasz? -zapytał niepewnie oblizując usta.
-TAK głuptasie!
Uśmiechnął się i wyraźnie odetchnął z ulgą. Ponownie objął moją twarz. Staliśmy na ulicy i całowaliśmy się. 

Dla takich chwil warto żyć.


Mam nadzieję, że rozdział się podobał :). Bardzo cieszy mnie liczba komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Ciesze się, że komentujecie. Wiem dzięki temu, że nie pisze do ściany i ktoś czyta moje wypociny ;D. Na zakończenie dodam, że już uruchomiłam opcję dodawania komentarzy anonimowo. :) 

16 komentarzy:

  1. świetne, jak zwykle, czekam na następny rozdział. zapraszam do mnie http://try-to-scream-out-my-lungs.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział! ♥ Kocham twoje opowiadanie!!! ♥♥ Czekam na kolejny i zapraszam do mnie!! :D

    http://the-world-is-changing-but-feelings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. yeah :d Nareszcie < 3 Chciałam dodawać komenty pod każdym rozdziale ale sie nie dalo : c Uwielbiam tego bloga :-* Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :) Zapraszam do mnie :) http://1d-they-stole-my-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następny rozdział ;D
    Kiedy będzie ??
    Świetne, jeszcze nigdy mnie tak blog nie wciągnął ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie moge komentować ! :D BLog jest zajebisty i jest moim ulubionym. ! Czekam na następny rozdział ! <3333

    OdpowiedzUsuń
  7. noooooo i się udzielam! kojarzysz mnie, prawda? @makemewannadiex z twittera się kłania! :D jak się dowiedziałam, że można anonimowo komentować, od razu powiedziałam sobie, że pod 9. się udzielę i oto jestem. xd ale do rzeczy.
    tylko na to czekałam! wiedziałam, że to będzie teraz, w tym rozdziale, ten drugi głosik w głowie mi to mówił! omg, kocham ten rozdział chyba najbardziej ze wszystkich! <3 ale i tak nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :3
    kocham Cię za tego bloga! <33 i zazdroszczę talentu. no i wyobraźni! wyobraźnia przede wszystkim, ja bym nie potrafiła tak napisać Twojej historii. asdfghjkl; już nie mogę się doczekać dziesiątki! <3
    + słynę z tego, że piszę dosyć długie komentarze, ale za to nie udzielam się pod każdym rozdziałem. ale pod Twoimi rozdziałami MUSZĘ zrobić wyjątek! chyba, że mi się nie będzie chciało, to inna sprawa.. XD

    pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu kolejnych rozdziałów.:) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. genialny rozdział:D czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  9. @littlesheep_7 kocham to!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. boski , czekam na nowy rozdział oby był najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  11. plz dawaj następny <3 jest zajebisty ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. PROSZĘ CORAZ SZYBCEJ DODAWAJ, BARDZI LUBUĘ TO CZYTAĆ <3

    OdpowiedzUsuń
  13. juz jutro będzie nowy rozdział : ) Xxxx

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy będzie nastęny?????????Czekam......

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Tobie właśnie jakaś panda dostała jedzenie ;) Taki joke. Dziękuję za komentarz :)