poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział X

Było mi ciepło. 
Właściwie gorąco.
 Dookoła słyszałam czyjeś głosy. Zayna? I chyba Liama Otworzyłam oczy. Widziałam tylko ciemność. Wyczuwałam jakiś materiał w ogól mojej głowy. Ktoś specjalnie zawiązał mi oczy. Próbowałam zdjąć go ręką. Bezskutecznie. One również były skrępowane za moimi plecami. Palcami wymacałam zimną, nierówną powierzchnię. Prawdopodobnie byłam przywiązana do ściany. Znów usłyszałam głos. Tak, to na pewno Zayn. Postanowiłam go zawołać. Niestety w usta też coś mi wsadzono.Tam gdzie się znajdowałam trudno było oddychać. Czułam jak kropelki potu spływają po moim czole. Nagle usłyszałam kroki. Coraz głośniejsze. Podświadomie wiedziałam, że ktoś stanął obok mnie. Czyjeś ręce zaczęły dotykać tyłu mojej głowy. Chwile później zdjęto mi chustę, którą miałam zasłonięte oczy. Zamrugałam, aby wyostrzyć obraz. To co zobaczyłam wyglądało jak piekło. Ciemna postać oddalała się szybkim krokiem. Z przerażeniem zaczęłam rozglądać się próbując rozpoznać miejsce w którym się znalazłam. Okrągłe pomieszczenie w okół, którego ułożone były niepasujące do siebie płytki. W niektórych miejscach były bardzo zniszczone i popękane. Na środku tkwiła wielka dziura, z którego unosiły się iskry i pojedyncze płomienie ognia. Próbowałam się ruszyć, ale poczułam straszliwy ból w prawej nodze. Spojrzałam na nią. Moje kolano było zdarte aż do krwi. Ubrana byłam w podartą czarną sukienkę, której nigdy wcześniej nie widziałam. Ból był tak potężny, że musiałam odchylić głowę do tyłu. Z trudem łapałam oddech. Chwile potem zamarłam na widok tego co zobaczyłam. Pięć metrów na przeciwległej ścianie pomieszczenia dostrzegałam Harrego, Zayna i Liama. Stali na wąskiej desce. W ich oczach malowało się przerażenie. Harry pochwycił mój wzrok i wyszeptał słowa, których nie byłam wstanie zrozumieć. On również miał poharatane ciało. Z policzka leciała mu wąska stróżka krwi. Widziałam, że Liam płacze. Zayn stracił przytomność. Jego głowa bezwiednie przechyliła się na lewą stronę. Dopiero teraz dostrzegłam jakiegoś faceta, również w czarnym stroju jak ten, który odsłaniał mi oczy. Stał przy dźwigni trzy metry od chłopaków. Moment zajęło mi ogarnięcie co zamierzał zrobić. Zaczęłam krzyczeć. Niestety przedmiot tkwiący w mej buzi stłumił głos. Usłyszałam zgrzyt przekręcanej dźwigni. Deska, na której stały Harry, Liam i Zayn zaczęła niebezpiecznie przechylać się ku dołowi. Zaczęłam płakać. Próbowałam uwolnić skrępowane ręce. Harry upadł. Dłonie mocno trzymał oplecione w ogól drewna. Nagle się puścił. Nie wytrzymał...

- NIE NIE NIE!! PROSZĘ! !!!! -usiadłam na łóżku krzycząc z całych sił. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że to był tylko koszmar. Byłam mokra od potu, który płynął po całym moim ciele. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła trzecia nad ranem. Pokój pogrążony był w ciemnościach. Jedyne światło pochodziło z elektronicznego zegarka.  Opadłam na łóżko. Głęboko zaczerpnęłam powietrza do płuc. Zaczęłam płakać. Dłońmi odgarnęłam włosy z twarzy. Serce powoli uspokajało swój szaleńczy bieg.
-To był tylko zły sen....- powtarzałam sobie. Zdałam sobie sprawę jak wiele mi uświadomił. Bardzo zależało mi na Harrym. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Przed oczami wciąż miałam sceny z tego koszmaru. Nie dałabym rady żyć wiedząc, że coś złego go spotkało. Serce zaczynało normować swoją pracę. Trochę się uspokoiłam. Próbowałam ponownie zasnąć, jednak zbyt bardzo się rozbudziłam. Leżałam tak przypominając sobie dobre chwile z Harrym. Szczególnie ta ostatnią, kiedy wyznał mi co czuje. Od tego minęło zaledwie kilka godzin. Nie mogłam uwierzyć w to, że spośród tylu dziewczyn dostrzegł akurat mnie. Jak moje życie wyglądałoby gdybym go nie spotkała? Co był było gdyby tata nie wygrał w totka? Wciąż byłabym smutną, nie mającą po co żyć dziewczyną? Nie poznałabym Charlotte, która stała się dla mnie jak siostra. Nie przeprowadziłabym się do Londynu, w którym wcześniej nigdy nie byłam. Nie poszłabym na koncert 1D. Baa! W ogóle pewnie bym o nich nie wiedziała. Bo w moim "poprzednim życiu" nie korzystałam często z internetu. Możliwe jednak, że usłyszałabym gdzieś ich piosenkę, ale nie wiem co by było dalej. Dobrze, że tamten rozdział w moim życiu jest już zamknięty. Przez tak krótki czas życie wywróciło się o 180 stopni.
 Ledwo się obejrzałam, a na dworze zrobiło się jasno. Zegarek wskazywał siódmą nad ranem. No to ładnie.... pomyślałam. Czując się trochę bezpieczniej wiedząc, że jest widno spróbowałam ponownie zasnąć. Tak jakby zły sen mógł wrócić tylko gdy będzie ciemno. Pokręciłam się na łóżku jeszcze parę minut po czym wreszcie  zasnęłam.

                        *** PERSPEKTYWA HARREGO ***

-Harry. Harry obudź się wreszcie!! - Louis trząsł moim ciałem. 
-Jeszcze trochę- wymamrotałem w pół śnie. Miękkie, ciepłe łóżko nie pozwalało mi wstać. Przewróciłem się na brzuch głowę wtykając pomiędzy dwie poduszki. 
-Harry...- materac po mojej lewej stronie ugiął się pod ciężarem Tomlinsona- Dochodzi ósma. Za godzinę mamy sesję do tego nowego magazynu.
-Niech odbędzie się beze mnie. Chce spać...
-Harry debilu, nie odbędzie się bez ciebie.
-Powiedz, że jestem chory.
-Miłość to nie choroba.- zażartował Louis
-Wymyśl coś.
-"Hej słuchajcie! Harry po wczorajszym spotkaniu z Lil, którą całował na środku chodnika jest chory na niezidentyfikowaną przez lekarzy chorobę i nie może ruszać się z domu." Tak może być? - Louis był coraz bardziej na mnie wkurzony. W pewnym momencie usiadłem bo coś w jego słowach wydawało się dziwne.
-Skąd wiesz, że całowaliśmy się na ulicy ?!- nie pamiętałem, abym wcześniej cokolwiek wspominał Louisowi. 
-Wystarczy otworzyć internet. Macie z wczoraj śliczne zdjęcia- drażnił się ze mną Lou.
Wstałem energicznie z łóżka i podszedłem do stołu gdzie stał mój laptop. Otworzyłem net i faktycznie. Zdjęcia były wszędzie. Przeczytałem artykuł pod jednym z nich;

"Harry Styles, członek boysbandu One Direction widziany był wczoraj na jednej z londyńskich ulic z niejaką Lilianą Pettyfer. Paparazzi przyłapali ich na dość uczuciowej scenie. Plotki głoszą, że Styles spotyka się z Pettyfer od paru miesięcy..."

Nie czytałem dalej. Zamknąłem laptopa. Lil nie spodoba się, że świat tak wcześnie dowiedział się o nas. Wiem, że wolałaby ukrywać się. Wiedziałem, że nie chce być w centrum uwagi mediów. Postanowiłem po sesji pojechać do niej.
-Czas ucieka....- Louis postukał w markowy zegarek, który miał na lewej ręce.- Ogarnij się. Będę czekał w salonie.
Poczekałem, aż Lou zamknie za sobą drzwi po czym poszedłem do łazienki. Zimną wodą opłukałem twarz. Umyłem zęby i poszedłem się ubrać. Zapiąłem guziki niebiesko - czerwonej koszuli, wciągnąłem jeansy i wyszedłem z pokoju. Po drodze zmierzwiłem włosy, które nie potrzebowały, aby ktoś poświęcił im więcej czasu. Louis leżał na kanapie i prawdopodobnie pisał już do Eleanor bo jak głupi uśmiechał się do telefonu. Gdy mnie zobaczył wsadził komórkę do kieszeni i wstał z kanapy. 
-Wreszcie! - pokazałem mu język 

Na miejscu czekała na nas już pozostała trójka i fotograf. 
-Chyba mogę ci oficjalnie pogratulować - mrugnął do mnie Niall po czym poklepał mnie po ramieniu. Wywnioskowałem, że oni tez już wiedzieli. Wiedziałem dobrze, że będę hejty ze strony fanów. Mimo wszystko byłem szczęśliwy z bycia z Lil i antyfani w tym momencie mnie nie interesowali.
-No dobra chłopaki!- fotograf na oko koło czterdziestki z dużym brzuchem i pojedynczymi siwymi włosami klasnął w dłonie zwracając na siebie naszą uwagę. - Zayn, Liam wy staniecie tu - nakazał chłopakom stanąć przy czerwonej ścianie, która robiła za tło - Harry, Louis - wy usiądziecie o tutaj - gestem wskazał dwa stołki przez Zaynem i Liamem- Niall ty ukucniesz między Zaynem i Liamem- chłopak wykonał jego polecenie - Trochę niżej. O tak ! Jest super! Nie ruszajcie się.
Uśmiechaliśmy się do obiektywu dobre dwie godziny. Fotograf wykonał serię zdjęć po czym pokazał nam wyniki swojej pracy.
-Dziękuję ! Właśnie skończyliśmy.
Na te słowa odetchnąłem z ulgą. Wreszcie będę mógł pojechać do Lil. Już kierowałem się w stronę drzwi, kiedy zatrzymał mnie Paul. 
-Nie tak szybko. Jedziecie jeszcze na dwie inne.
-CO?! Mieliśmy mieć tylko jedną!!
-Tak, ale właśnie dostałem potwierdzenie dwóch innych. 
Byłem wkurzony, ale nie mogłem się sprzeciwić. Wyszliśmy ze studia. Na zewnątrz czekała na nas rzesza fanów. Paul odsuwał ich, aby zrobić nam przejście. Starałem się nie słuchać ich wrzasku, ale trudno nie słyszeć paru pytać pod moim i Lil adresem. 

Harry to prawda, że jesteś z Lilianą?

Przecież to ja jestem twoją dziewczyną!
To tylko przyjaźń?!

Nie rób tego !

Ona na ciebie nie zasługuje!!

Wszystkie obelgi bardzo mnie raniły. Krzywdząc Lilianę, krzywdzili mnie. Czym prędzej wsiadłem do samochodu. Gdy drzwi wreszcie się zamknęły odezwał się Liam.
-Nie przejmuj się nimi. Muszą nauczyć się szacunku do innych. 
Westchnąłem. Wiedziałem, że tak będzie. Pamiętałem dobrze jak traktowali Danielle, Perrie i Eleanor, gdy Liam, Zayn i Louis zaczęli się z nimi spotykać. Byłem podatny na krytykę innych. Wszystko brałem zbyt bardzo do siebie. Będzie ciężko, ale mam Lil. Przejdziemy przez to razem.  
Gdy wreszcie dojechaliśmy na miejsce kolejni fotografowie czekali na nas. Dwie sesje zajęły nam dobre pięć godzin. Wolni byliśmy dopiero koło 15. Od razu zamówiłem taksówkę, która zawiozła mnie prosto pod dom Liliany. Furtka była otwarta, więc wszedłem przez nią. Drzwi do domu otworzyła mi mama Lil.
-O ooo. Harry ! Miło cię widzieć - kobieta miała na sobie zielony fartuch. Prawdopodobnie coś gotowała.
-Dzień dobry
-Wchodź do środka
Zamknąłem za sobą drzwi.
-Liliana jest u siebie. Ostrzegam cię, że może spać. Miała nieprzespaną noc i teraz zapewne jeszcze odsypia.
Pokiwałem grzecznie głową po czym za pomocą wskazówek udzielonych przez jej mamę ruszyłem na górę. Nigdy nie byłem w jej pokoju. Wchodząc po schodach przyglądałem się fotografiom wiszącym na ścianach. Większość przedstawiała Lil. Moją uwagę przykuło szczególnie jedno zdjęcie. Mała słodka dziewczyna z poczochranymi kręconymi włoskami uśmiecha się do aparatu. Musiała być bardzo mała bo miała tylko jedną jedynkę. Mały szczerbulec. M ó j słodki szczerbulec. Uśmiechnąłem się do fotografii po czym dalej ruszyłem na górę. Drzwi do jej pokoju były zamknięte. Delikatnie nacisnąłem klamkę, aby w razie czego nie obudzić jej. Pokój był duży. Wszędzie panował porządek. Otwarte okno wpuszczało ciepłe powietrze do środka. Zamknąłem za sobą drzwi. Dopiero teraz zauważyłem dziewczynę. Wciąż spała. Twarz miała lekko zasłoniętą przez wpadające kosmyki. Kołdrę wysoko podsunęła do samej szyi. Podszedłem do łózka i przykucnąłem przy niej. Jej oddech był cichy ale równomierny. Przez moment patrzyłem na nią w milczeniu. Była piękna. Dotknąłem dłonią jej policzka. Pocałowałem jej czoło, które wcześniej uwolniłem spod zasłony włosów. Nie chciałem jej budzić. Widok śpiącej Liliany sprawiał że miałem ochotę mocno przytulić ją do siebie. Wyciągnąłem telefon i zrobiłem jej zdjęcie. Ten obraz już zawsze będzie ze mną. Ustawiłem go jako tapetę i schowałem telefon. Ponownie pogładziłem jej delikatny policzek. 

                             *** PERSPEKTYWA LILANY***

Poczułam czyjś dotyk. Leniwie otworzyłam zaspane oczy. Zobaczyłam Harrego. M o j e g o Harrego.
-Witaj skarbie - wyszeptał obdarzając mnie najszczerszym uśmiechem
-Co tu robisz- zapytałam przeciągając się na łóżku- Która godzina?
Spojrzałam na zegarek stojący na mojej szafce nocnej. 
Dochodziła siedemnasta.
-Rany, przespałam cały dzień.
-Słyszałem od twojej mamy, że miałaś jakiś koszmar.
-Tak. Zeszłam tylko na śniadanie i wróciłam z powrotem spać.
-Opowiesz mi o nim?
Spojrzałam na niego z płaczliwą miną
-Wolałabym nie. Był straszny. Chce o nim zapomnieć.
Harry pochylił się nade mną. Złożył pocałunek na moim czole.
-Dobrze. Posuń się trochę.
Zrobiłam to o co prosił. Maksymalnie posunęłam się do ściany, aby zrobić trochę miejsca Harremu. Przysunął się do mnie i objął ramieniem.
-Przyjemnie- wymruczałam wtykając nos w jego koszulę. 
-Teraz żaden koszmar już ci nie grozi.
Zaśmiałam się cicho. Przy nim każde zło stawało się małą błahostką niemającą żądnego znaczenia.
-Co robiłeś dzisiaj?
-Trzy sesje do różnych magazynów. Gdyby nie one już dawno byłbym tutaj z tobą. Choć ciesze się, że się wyspałaś. 
Przez chwilę żadne z nas nie odzywało się. Położyłam rękę na jego torsie. Czułam jak rytmicznie się unosi. Uśmiechnęłam się do siebie na samą myśl o tej bliskości.
-Moja mama nie przeprowadzała z tobą  ankiety?
Harry na początku nie wiedział o co chodzi, ale w końcu załapał.
-Nie. 
-Dziwne. Czasami potrafi pól dnia wypytywać o ciebie.
Zaśmialiśmy się.
-Muszę ci coś powiedzieć. 
-Słucham. Nigdzie się nie wybieram.
-Wczoraj ktoś zrobił nam zdjęcia...
Dźwignęłam się na przedramię.
-Jak to?
-Gdy całowaliśmy się. Paparazzi tam było.
Położyłam czoło na jego klatce piersiowej.
-Czyli cały świat wie?
-Dokładnie.
-Wspaniale....
Harry podniósł mój podbródek zmuszając, abym spojrzała mu w oczy. Najchętniej utonęłabym w ich zieleni.
-Lil. Nie wszyscy fani są zadowoleni. To logiczne.
-Spodziewałam się tego.- przerwała mu
-Nie możesz brać do siebie tego wszystkiego co przeczytasz, usłyszysz- kontynuował. -Rozumiesz? 
-Tak- wiedziałam, że będzie trudno. 
-Obiecaj mi, że tego będziesz się trzymać.- wciąż patrzyliśmy sobie w oczy
-Obiecuję.
Delikatnie pocałował mnie w usta.  Z powrotem położyłam głowę na jego piersi. Zapanowała krótka cisza. Jako pierwsze ja ją przerwałam.
-Myślisz, że damy radę?
-Oczywiście, że tak! - mocniej przyciągnął mnie do siebie. Wydawało się, że bliżej być już nie mogliśmy - Kocham Cię. Damy radę.
Leżeliśmy tak jeszcze parę minut. Po czym Harry zadecydował.
-Dobra. Ja tu czekam, a ty idź się przebrać.
-Gdzie idziemy?-zapytałam z ciekawością.
-Zobaczysz - mrugnął do mnie 

Kochani! Kogoś przestraszyłam początkiem rozdziału? Jeśli tak, to przepraszam! ;) . 
Pierwsza dziesiątka już za nami. Szczerze mówiąc, zaczynając pisać tego bloga nie wierzyłam, że uda mi się dojść nawet do piątego rozdziału xD. Ciesze się, że mnie wspieracie i podoba Wam się to co pisze :). Dziękuję za komentarze. Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczą i jak motywują do dalszego pisania <3 
Jesteście wspaniali. 

16 komentarzy:

  1. baardzo ciekawe opowiadanie! mam nadzieję że kolejny rozdział pojawi się równie szybko co ten :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie jest świetne :D
    Czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny <3 ulżyło mi jak się dowiedziałam, że to tylko koszmar :D Jak masz czas to zapraszam do mnie ;) http://forever-be-yourself.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3 Czekam na następny rozdział.
    Oto mój tt w razie następnego rozdziału: @klaudzia078

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski , czekam na następny i mam nadzieje ze jak najszybciej dodasz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. moje ulubione opowiadanie! <3 czekam na następny rozdział z niecierpliwością :D mój tt @smilebitchesss jak będziesz miała czas to poinformuj mnie o nowym rozdziale :) <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział:)
    Czytając wstęp nie wiedziałam o co chodzi i czytałam go z miną "WTF!?"
    Ale potem załapałam:D
    Czekam na wiecej:*

    OdpowiedzUsuń
  8. AWW... Mega rozdział : )
    I naprawdę świetne opowiadanie .... x

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochaam to <3
    Czekam na NN XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Ajajajaj swietny jest ! ^^ . Czytam Go z taką ciekawością : P . I to mi sie w nim podoba :P . Jak czytałam początek taka zdziwienie wracam do tyłu , i chciała zobaczyć ile rozdziałów opuściłam . A to się okazało że to seen :PP . Fajne : )

    OdpowiedzUsuń
  11. ja zaczełam czytać i walnęłam takie wielkie WTF?! bo nie zajażyłam o co kaman a potem dalej czytam i "aaaa to tylko koszmar" aahahah zajebiste <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie piszesz < 33 czekam na bezradny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ej, co się stało z IX rozdziałem??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie nie wiem jakim cudem nagle znikł, ale teraz już ponownie go opublikowałam. Dziękuję za czujność !! :)

      Usuń
  14. Weź na początku myślałam że ją porwali harry z chłopakami chcieli ją uratować ale porywaczy było za dużo XD

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Tobie właśnie jakaś panda dostała jedzenie ;) Taki joke. Dziękuję za komentarz :)