sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział VII

Minął tydzień od wyjazdu Harrego. Dotychczasowo wymieniliśmy się kilkoma wiadomościami. Brakowało mi go. Nie wiedziałam jak powinnam traktować pocałunek, którym mnie obdarzył. Nie miał czasu na dłuższe rozmowy. Cały czas koncertowali, udzielali wywiadów. Właśnie robiłam omlety, kiedy w TV stojącym w salonie usłyszałam zapowiedź ich wywiadu udzielanego dla jednej z amerykańskich stacji. 
-Lilianna, twój ulubiony zespól zaraz będzie - tata siedział przy odbiorniku z butelką piwa. Z ciekawością pozostawiłam dotychczasowe zajęcie i usiadłam obok wpatrując się w prezentera, który właśnie przytaczał początku kariery 1D. Po chwili do studia weszła cała piątka. Na widok Harrego uśmiechnęłam się mimowolnie. Dziennikarz zadawał im różne pytania, ale jedno szczególnie zapamiętałam.
-Porozmawiajmy o waszym życiu uczuciowym. Liam, Louis u was po staremu?
-Tak, dalej jestem z Danielle, a Lousi umawia się z Eleanor. Wszystko jest jak w najlepszym porządku.- odpowiedział Liam, a Louis mu przytaknął.
-Zayn, ty spotykasz się z Perrie, prawdaż? 
Zayn lekko się uśmiechnął i przytaknął. Dziennikarz popatrzył na Nialla i Harrego.
-A wy? Co z waszym życiem uczuciowym? Macie kogoś na oku?
Pierwszy odpowiedział Niall
-Ja na razie moja miłość przelewam na jedzenie. -publika w studio zaśmiała się
-Harry? A ty coś nam powiesz?
-Nooo...y.. Niedawno poznałem interesującą dziewczynę-tajemniczo zerknął na reportera- Nic więcej nie powiem- uśmiechnął się i spuścił wzrok.
Dziennikarz na moment zamilkł. Po czym odezwał się;
-No nic! Gratuluje i życzę powodzenia!
Zarumieniłam się. Zakręciło mi się w głowie. Wiedziałam, że to o mnie mówił.
-Ciekawe co to za dziewczyna- mój tata najwyraźniej słuchał ich wypowiedzi. Nic nie odpowiedziałam. Chyba nie chciałby przeżyć szoku. Obejrzałam wywiad do końca i wróciłam do kuchni. Zjadłam omleta z serkiem ananasowym i czekoladą. Uwielbiałam takie danie.

Dwa tygodnie później

Tydzień temu zaczęły się wakacje. Przez ostatnie dwa tygodnie kontakt z Hazzą nieco się ożywił. Gdy nie koncertowali siedział i rozmawiał ze mną przez kamerkę internetową. Nie raz usypiałam przy włączonym komputerze. Ale nie z nudów. Harry śpiewał mi różne piosenki. Jego głos sprawiał, że relaksowałam się od razu. O pocałunku żadne z nas nic nie wspominało. Trochę tego żałowałam, ale wiedziałam, że prędzej czy później któreś z nas będzie chciało wiedzieć na czym stoi. Jutro wreszcie miał być ten tak długo wyczekiwany dzień. Ich samolot zawita do ojczyzny. Cały dzień spędziłam z Cher i dwoma jej koleżankami - Jessicą i Kate. Dziewczyny były bardzo sympatyczne. Dobrze się dogadywałyśmy. Siedziałyśmy własnie u Charlotte i oglądałyśmy stare odcinki Przyjaciół, gdy dostałam smsa od Harrego. 

"Jutro wreszcie powrót! W UK lądujemy o 18. Spotkamy się o 19? Podejdę pod ciebie :* " 

Wyszczerzyłam się do telefonu. Charlotte patrzyła się na mnie. Bez słów wiedziała od kogo była ta wiadomość. Jessica i Kate nie zwróciły na nas uwagi. Odpowiedziałam twierdząco i wróciłam do oglądania.

****

Dochodziła 19. Ubrana w czarne leginsy i białą koszulową bluzkę czekałam na Harrego. Byłam strasznie podekscytowana, że go zobaczę. Wreszcie usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiłam rekord w biegu od mojego pokoju do frontowych drzwi. Gdy je otworzyłam moim oczom ukazał się wielki kosz czerwonych róż, a dopiero później dostrzegłam głowę loczka. Zatkało mnie z wrażenia na widok kwiatów. Harry postawił je na posadzce przed wejściem, a ja wpadłam mu w ramiona. Mocno się przytuliliśmy. On również za mną tęsknił. Czułam to.
-Liliana- sposób w jaki wypowiadał moje imię tak strasznie mi się podobał . Lekko odsunęliśmy sie od siebie, a on podniósł kosz kwiatów.- To dla ciebie
-Harry są cudowne!!- powąchałam je. Pachniały niesamowicie. Pocałowałam go w policzek - Dziękuję - chłopakowi taka reakcja się podobała. Wniosłam bukiet do kuchni i zostawiałam go na stole. Wróciłam do loczka stojącego w drzwiach i ruszyliśmy przed siebie. Harry objął mnie ramieniem. Powoli ruszyliśmy w stronę centrum.
-Stęskniłem się za tobą, wiesz? - wypalił w pewnej chwili
-Ja za tobą również.
Na twarzy chłopaka zagościł satysfakcjonujący uśmiech. 
-Tak sobie myślałem, może masz ochotę osobiście poznać chłopaków? I przy okazji Danielle, Eleanor i Perrie? Wszyscy siedzą w apartamencie Nialla.
Uśmiechnęłam się z zadowolenia i ekscytacji. Zawsze tego pragnęłam .
-O rany Harry, bardzo bym chciała! - po chwili przyszło mi coś do głowy, zatrzymałam się na środku chodnika- Czy mówiłeś w ogóle im o mnie?
-No pewnie, że mówiłem ! Oni też chcieliby cię poznać. 
Popatrzyłam zmieszana w jego oczy.
-Jesteś pewien? 
Harry podszedł do mnie, złapał za dłonie i patrząc prosto w oczy powiedziała;
-Jestem pewien.
Czułam się skrępowana, ale w końcu się zgodziłam. Zatrzymaliśmy się i złapaliśmy taksówkę, która zawiozła nas prosto pod dom Niallera.
-Wow, a więc tak on mieszka- stanęłam na przeciwko wyjścia do wyłożonego cegłą budynku. Frontowe drzwi oświetlane były światłem padającym z wiszących z każdej strony drzwi białych lamp. Budynek robił wrażenie. Na dole w oknach paliły się światła. Góra była całkowicie pogrążona w ciemnościach. Musiałam zrobić głupia minę wpatrując się tak w niego bo stojący obok mnie Harry zaśmiał się głośno.
-Ej!, nie śmiej  się! - dałam mu kuksańca w bok. 
-Gotowa? -zapytał. Złapał mnie za rękę. Moje serce przyspieszyło gdy chłopak nacisnął dzwonek. Parę sekund później drzwi otworzył nam Nialler z paczką chrupków w ręce. 
-Oooo, nie spodziewałem się, że wpadniecie. - wybełkotał z pełnymi ustami. Zlustrował mnie wzrokiem.- Ale cieszę się, że postanowiliście wpaść- wytarł rękę o spodnie i podał mi ją- Witaj, jestem Niall. Hazza dużo o tobie mówił. 
Wyciągnęłam rękę witając się z nim. Moje kolejne marzenie się spełniło. Parę miesięcy temu nawet nie pomyślałabym, że będę tak po prostu bez oporów mogła wejść do jego domu. Weszliśmy do środka. Niall pokierował nas w stronę salonu. Już z oddali słychać było śmiechy. Gdy weszliśmy do przestronnego pomieszczenia moim oczom ukazało się sześć osób siedzących na trzech wiśniowych kanapach. Zayn przytulał się do Perrie, która zajęta była dyskutowaniem o czymś z Danielle. Ta z kolei siedziała na kanapie po turecku w jednej ręce trzymała szklankę z napojem, a drugą splotła z Liama. Liam  śmiał się z czegoś z Eleanor i Lousiem, którzy okupowali ostatnią zajęta kanapę. Nie zauważyli nas. Dopiero gwizd Nialla zaopanował nad nimi. Wszyscy popatrzyli się na nas w milczeniu.
-Mamy gości. To jest Liliana, ta o której Harry tak nawija - mówił z uśmiechem na twarzy. Odstawił chrupki na stół. Zarówno ja jak i Harry zawstydziliśmy się jego słowami.
-Tak, to moja przyjaciółka Lil -przemówił Harry obejmując mnie ramieniem. Wszyscy wstali z kanap i ruszyli w naszym kierunku. Pierwsza powitała mnie Danielle. 
-Witaj kochanie! Cieszę się, że mogę cię poznać - przytuliła mnie. Trochę zadziwiła mnie swoją otwartością, ale już ją polubiłam. Biło od niej ciepło.
 Zaraz po niej podszedł Liam.
-Hej! Pamiętam cię ! - podał mi dłoń -Miło mi
Kolejny był Zayn z Perrie. Podeszli do mnie obejmując się.
-Cześć, wreszcie wiemy o kim On tyle mówi.  
-Zayn.....- Harry był zakłopotany tym co ujawnił zarówno on jak i Niall. 
Eleanor wydawała się trochę dziwna, niepewna jak się zachować. I tylko z oddali pomachała do mnie. 
Na zakończenie podszedł Louis.
-Lila! Jak cudownie poznać cię! -objął mnie. Spojrzałam na stojącą nieopodal Eleanor, która nie była zachwycona tym co robi jej chłopak. Czułam, że mnie nie lubi. 
Gdy szliśmy w stroną kanap za sobą usłyszałam jak Louis szepcze do Harrego
 - P r z y j a c i ó ł k a mówisz? -przeciągał specjalnie pierwsze słowo.
-Louis, zamknij się -Harry wysyczał
-Ja nic nie sugeruję ! - zaśmiała się druga połówka Larrego. 
 Zajęłam z Harrym i Niallem ostatnią kanapę, a reszta usiadła tak jak poprzednio.Wszyscy zadawali mi masę pytań.
-Jak długo mieszkasz w Londynie? - pierwszy zapytał Zayn
-Teraz już prawie półtora miesiąca
Opowiadałam im historię przeprowadzki.Oni w zamian mówili o swoich zainteresowaniach i tym co media nie wiedzą. Niall zamówił pizzę i alkohol. Atmosfera się rozluźniła. Nawet Eleanor obdarzyła mnie uśmiechem. Albo po prostu była pijana. 
Kanapa na której siedziałam była dość wąska. Cały czas moje ciało stykało się z Harrego. Czasem któreś z nas specjalnie wykorzystywało okazję. Innym razem przypadkowo.  Koło północy Louis z Eleanor wyszli z mieszkania pod pretekstem zmęczenia. Myślę, że nikt w to nie uwierzył widząc jak byli na siebie napaleni. Parę minut później Perrie oświadczyła, że i ona z Zaynem będą uciekać.
-My też się zbieramy. Zayn za dużo wypił - popatrzyła na swojego chłopaka, który śmiał się z poduszki leżącej obok niego. 
-Ja za dużo? - zaprzeczał i dalej się śmiał 
-Gadasz do poduszki, kochanie. 
Zayn próbował udawać poważnego po czym znów wybuchł śmiechem. Perrie wzięła go za ręce i zaczęła ciągnąć. Chłopak się nie opierał. 
Razem z Danielle posprzątaliśmy stół i ogarnęłyśmy salon. Poszłyśmy do kuchni zmyć naczynia.
-Pewnie to dziwne uczucie widzieć swoich idoli pijanych -podniosła głowę znad zlewu
-Trochę. No, ale zawsze mogli odwalić coś gorszego.-pocieszyłam się
-Tak, prawda. Ale zacznij się przyzwyczajać. Myślę, że częściej będziemy przebywać razem w ich towarzystwie - mrugnęła do mnie. Zastanawiałam się co miała na myśli. Gdy kuchnia była czysta wróciłyśmy do salonu. Niall usypiał rozwalony na kanapie, a Liam z Harrym o czymś rozmawiali. Na nasz widok uśmiechnęli się do nas.
-Idziemy do siebie? -zapytał Liam
-Tak, zbierajmy się - Danielle ogarnęła wzrokiem pokój.

Wyszliśmy razem z nimi. Zostawiliśmy nie zamknięte drzwi na klucz bo nie chcieliśmy budzić Nialla. Mieliśmy nadzieję, że tylko  nic z jego rzeczy nie zostanie sprzedanych jutro na eBay'u przez fanki. 
Kierowałam się właśnie z Harrym w stronę najbliższego postoju taksówek, które było zaledwie ulicę dalej kiedy Liam nas zatrzymał;
-Hej, podrzucimy was. Wsiadajcie. 
-To po drodze, więc nawet nie odmawiajcie! - poparła jego pomysł Danielle
Popatrzyłam na Hazze. Nie odmówiliśmy im. 
Droga powrotna nie trwała długo. Pierwszą zostawili mnie.
-No i jesteśmy na miejscu - Liam zatrzymał się przed podjazdem mojego domu. 
-Dzięki bardzo za wieczór - wysiadłam z auta 
-Musimy umówić się na kawę!- mrugnęła do mnie Danielle
-Jasne!
Ucieszyłam się propozycją. Zamykając drzwi spojrzałam na lokatego. Bezdźwięcznie przekazał mi, że będziemy w kontakcie. Uśmiechnęłam się i zamknęłam drzwi samochodu. 
Odjechali. 

                      ***PERSPEKTYWA HARREGO***

Chciałem ją o coś spytać, ale nie było okazji. Pewnie zrobiłbym to gdyby Danielle tak bardzo nie upierała się, że nas odwiozą. 
-Skromna, spokojna, ale już ja lubię - moje rozmyślania przerwał Liam.
-Myślę, że wszyscy ją polubiliśmy. Może trochę Eleanor była nieobecna i nie sprawiała wrażenia miłej, ale z tego co sobie przypominam to gdy Louis nas sobie przedstawił była podobna. No a teraz jesteśmy przyjaciółkami! - zaśmiała się Danielle- Przywyknie do Lili.
Cieszyłem się, że tak pozytywnie ją oceniają. Dalej jechaliśmy w stronę mojego domu w ciszy. Dopiero po jakiś czasie Liam zapytał.
-Proponowałeś jej już?
Nie musiał mówić o co chodzi bo dyskutowaliśmy o tym od paru tygodni.
-Nie, jeszcze nie.
-Ale zamierzasz? -Liam popatrzył się w lusterko. Nasze oczy się spotkały.
-Jasne, że tak.
Parę minut później byliśmy już pod moim domem. Pożegnałem się z nimi i ruszyłem w kierunku mieszkania. Wciąż miałem jej obraz przed oczami. 

****

W domu paliło się jeszcze światło w kuchni. Otworzyłam frontowe drzwi. Zdjęłam baleriny. Zauważyłam, że w kuchni przy stole siedzi mama z parującym kubkiem herbaty.
-Gdzie byłaś tak długo? -patrzyła na mnie zmartwionym i zdenerwowanym wzrokiem.
-Mój przyjaciel wrócił dzisiaj z trasy koncertowej i chcieliśmy się spotkać.
-Trasy koncertowej? -mama była zdziwiona
Zastanawiałam się jakby to jej wyjaśnić.
-No... Jego kolega zrobił małą imprezę. I trochę się przeciągnęło.- spojrzałam na zegar wiszący nad stołem. Dochodziła druga nad ranem. 
-Poczekaj, poczekaj.... Kto jest twoim przyjacielem?
-Harry Styles z One Direction. Tego zespołu, na którym ostatnio byłam.
- K T O ? ! 




Mam nadzieję, że się podoba. Ja osobiście nie jestem jakoś z niego zadowolona. No ale liczę, że Wam się podoba. Jeśli tak, proszę, komentujcie :)

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam tego bloga ♥ Śliczny jest x
    Kiedy nowy rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny :D
    Fajnie by było jak by El też się zaprzyjaźniła z Lili. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział:D
    Czekam na więcejj:)
    Ps.Zacny blog milejdi

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, czekam na następny rozdział. Twoje opowiadanie jest genialne *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieziemski! czekam na następny, strasznie jestem ciekawa co będzie dalej ; *

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Tobie właśnie jakaś panda dostała jedzenie ;) Taki joke. Dziękuję za komentarz :)